Henryk Moruś: bestia z Sulejowa i ostatni skazany na śmierć
Kim był Henryk Moruś – seryjny morderca z Sulejowa?
Henryk Moruś, postać budząca grozę i fascynację zarazem, zapisał się w historii polskiej kryminalistyki jako seryjny morderca z Sulejowa. Urodzony 25 marca 1943 roku, ten z zawodu murarz, stał się symbolem mrocznej strony ludzkiej natury, a jego zbrodnie wstrząsnęły województwem piotrkowskim. Historia Morusia to opowieść o tym, jak zwykły człowiek, z pozoru niczym niewyróżniający się, mógł stać się sprawcą siedmiu brutalnych zabójstw, które miały miejsce w latach 1986-1992. Jego życie, naznaczone przemocą i pozbawieniem życia niewinnych ludzi, stanowi trudny do przetrawienia rozdział w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Historia pierwszych zbrodni i motywy
Pierwsze morderstwo, które zapoczątkowało ponury szlak Henryka Morusia, miało miejsce 22 marca 1986 roku we Włodzimierzowie. Początkowo motywy jego zbrodni były ściśle związane z kłopotami materialnymi rodziny. W obliczu trudności finansowych, Moruś zaczął postrzegać swoje ofiary jako źródło łatwego zarobku, co prowadziło do popełniania kolejnych zabójstw. Jednak z czasem, obok chęci rabunku, zaczęły pojawiać się inne, bardziej mroczne pobudki, które pchały go do dalszych zbrodni. Ta ewolucja motywacji sprawiła, że jego działania stały się jeszcze bardziej nieprzewidywalne i przerażające.
Kolejne zabójstwa: jak mordował Henryk Moruś?
Kolejne zabójstwa popełniane przez Henryka Morusia charakteryzowały się brutalnością i metodycznością. Ostatnia zbrodnia miała miejsce 26 czerwca 1992 roku w Adamowie, zamykając tym samym krwawy bilans siedmiu ofiar na terenie województwa piotrkowskiego. Wśród nich znalazły się osoby takie jak Teresa Grabowska, którą Moruś zabił prawdopodobnie w zemście na jej mężu, Danuta Krawczyk – ekspedientka, Andrzej Kłosiński – właściciel kantoru, a także małżeństwo Mieczysław i Zdzisława Beśko, Józef Jęcek oraz Jarosław Kszczot. Sposób, w jaki Henryk Moruś dokonywał swoich zbrodni, często wiązał się z elementem zaskoczenia i wykorzystywania sytuacji, co utrudniało śledztwo i pozwalało mu przez pewien czas unikać sprawiedliwości.
Proces i kara śmierci – ostatni wyrok w Polsce
Aresztowanie i postępowanie sądowe
Henryk Moruś został aresztowany w lipcu 1992 roku, co zakończyło trwające od lat 1986 do 1992 śledztwo w sprawie serii brutalnych zabójstw. Proces sądowy, który rozpoczął się 14 kwietnia 1993 roku, był jednym z najbardziej nagłośnionych wydarzeń kryminalnych w historii Polski. W jego trakcie Henryk Moruś nie wykazywał żadnej skruchy, wręcz przeciwnie – zachowywał się prowokacyjnie, wykonując obsceniczne gesty, co jeszcze bardziej potęgowało grozę jego czynów w oczach opinii publicznej. Biegli psychiatrzy, mimo jego zachowania, uznali go za poczytalnego, stwierdzając jedynie „nieprawidłowo ukształtowaną osobowość” i brak zdolności do odczuwania wyższych emocji, co nie zwalniało go od odpowiedzialności karnej.
Dożywocie zamiast kary śmierci
W 1993 roku sąd pierwszej instancji skazał Henryka Morusia na karę śmierci, co uczyniło go ostatnim skazanym na tę najwyższą karę w Polsce. Wyrok ten był odzwierciedleniem skali i brutalności popełnionych przez niego zbrodni. Jednakże, w obliczu zmian prawnych i postępującej humanizacji systemu karnego, ostatecznie kara śmierci została zniesiona w Polsce w 1998 roku. W wyniku tej reformy, wyrok na Henryka Morusia został zamieniony na dożywotnie pozbawienie wolności, co stanowiło znaczącą zmianę w jego sytuacji prawnej i jednocześnie symboliczny moment dla polskiego systemu prawnego.
Henryk Moruś w zakładzie karnym i próba ułaskawienia
Po tym, jak jego wyrok został zamieniony na dożywotnie pozbawienie wolności, Henryk Moruś rozpoczął odbywanie kary w zakładzie karnym. Mimo że jego przestępstwa były niezwykle okrutne, w 2008 roku podjął próbę ułaskawienia. Zwrócił się z taką prośbą do ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, argumentując swoją prośbę rzekomym nawróceniem i przyjęciem wiary Świadków Jehowy. Była to próba przedstawienia się w nowym świetle, jako człowiek odmieniony przez wiarę i skruszony.
Wniosek o ułaskawienie i jego odrzucenie
Wniosek o ułaskawienie złożony przez Henryka Morusia, mimo jego twierdzeń o nawróceniu, nie znalazł pozytywnego rozpatrzenia. Zarówno sądy apelacyjne, jak i okręgowe, dokładnie analizując sprawę i okoliczności popełnionych zbrodni, odrzuciły jego prośbę. Brak dowodów na rzeczywistą skruchę oraz waga popełnionych przestępstw sprawiły, że wymiar sprawiedliwości nie dopatrzył się podstaw do zastosowania aktu łaski. Ta decyzja utwierdziła go w dalszym odbywaniu kary dożywotniego pozbawienia wolności.
Śmierć i ostatnie pożegnanie
Henryk Moruś zmarł 18 sierpnia 2013 roku w wieku 70 lat, w szpitalu Zakładu Karnego w Czarnem. Prawdopodobną przyczyną jego śmierci były poważne problemy zdrowotne, w tym miażdżyca, kardiomiopatia niedokrwienna i niewydolność serca. Pomimo że spędził ostatnie lata swojego życia w izolacji i pod stałą opieką medyczną, jego odejście nie było naznaczone obecnością najbliższych. Rodzina Henryka Morusia nie odebrała jego zwłok, co oznaczało, że jego pogrzeb musiał zostać zorganizowany przez sam zakład karny. Był to smutny i samotny koniec życia człowieka, który przez lata budził strach i przerażenie.
Książka „Bestia z Sulejowa. Henryk Moruś – morderca i złodziej”
W 2024 roku ukazała się książka autorstwa Andrzeja Gawlińskiego pod tytułem „Bestia z Sulejowa. Henryk Moruś – morderca i złodziej”. Ta publikacja stanowi próbę dogłębnego przyjrzenia się postaci Henryka Morusia, jego zbrodniom oraz procesowi, który doprowadził do jego skazania. Autor, bazując na dostępnych materiałach i informacjach, stara się przybliżyć czytelnikom mroczne oblicze tego seryjnego mordercy, analizując jego motywy, metody działania oraz wpływ, jaki jego czyny wywarły na społeczeństwo. Książka ta jest ważnym głosem w dyskusji o najczarniejszych kartach polskiej kryminalistyki i stanowi świadectwo tego, jak daleko może sięgać ludzka zbrodnia.